Czym jest trichofagia?

Bożena DutkiewiczTrycholog

Trichofagia to jedna z postaci kommpulsywego wyrywania włosów. Jest schorzeniem o podłożu psychicznym, ale może mieć bardzo zły wpływ na stan całego organizmu, w tym kosmyków. Czym różni się od trichotillomanii? Przeczytaj mój wpis.

Trichofagia – objawy choroby

Termin trichofagia to połączenie dwóch greckich słów: tricha (włosy) i phagein (jeść). Oznacza więc zjadanie włosów, przede wszystkim własnych. Osoba dotknięta tą przypadłością czuje nieodpartą potrzebę wyrywania sobie kosmyków i ich spożywania, czasami ograniczając się do samych cebulek. Zapanowanie nad tym nawykiem jest niezwykle trudne, szczególnie w przypadku dzieci, u których także obserwuje się tego typu zachowania. Na trichofagię chorują zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Zaburzeniu zwykle towarzyszy też trichotillomania, czyli kompulstwne wyrywanie włosów. Czasami osoba dotknięta tą przypadłością nie ogranicza się do samych kosmyków, ale zjada też skórki i strupki oraz wszelkie inne elementy znajdujące się na skórze głowy.

Czym to jest spowodowane?

Trichofagia jest zaburzeniem psychicznym. Najczęściej obserwuje się ją u osób cierpiących na przewlekły stres. Może być jednak spowodowana także:

Nudą

Zmęczeniem

Potrzebą wyładowania silnych emocji

Ciekawością

Wyrywanie i zjadanie włosów często objawia się w zwykłych, codziennych sytuacjach, np. podczas oglądania telewizji czy czytania książki. Najgorsze jest to, że osoba dotknięta tą przypadłością nie potrafi zapanować nad swoim zachowaniem. Może wręcz szukać odosobnionego miejsca, by – chcąc np. rozładować stres – wyrwać sobie kilka włosów i je zjeść.

Skutki dla organizmu i wyglądu

Trichofagia jest jedną z przyczyn łysienia. Wyrywanie włosów powoduje tworzenie sięblizn, co uniemożliwia ponowne wyrośnięcie kosmyka. Temu zachowaniu często towarzyszy  także silne pocieranie głowy, co także powoduje stopniowe osłabianie i wypadanie pasm. Zjadanie włosów może mieć też bardzo zły wpływ na stan całego organizmu. Duża ilość kosmyków może tworzyć w żołądku tzw. trichobezoar, czyli włosową kulkę. Ta z kolei blokuje ujście treści żołądka do jelit, co powoduje niestrawność, wymioty, silne bóle brzucha, biegunkę lub zaparcia.

To warto wiedzieć

W skrajnych przypadkach może dojść do trwałego zatoru, co wymaga interwencji chirurgicznej.

Niezbędne leczenie

Trichofagia zawsze wymaga leczenia psychiatrycznego. Po jej rozpoznaniu należy rozpocząć psychoterapię. Jednym z jej elementów jest wyeliminowanie przyczyny takiego zachowania, czyli najczęściej ograniczenie stresu lub lęków.

Ważne jest również znalezienie sobie substytutu dla wyrywania i zjadania włosów, np. w postaci uprawiania sportu czy sięgania po zdrowe przekąski.

Trwała Headlines – sposób na uniesienie włosów od nasady

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Trwała jest zabiegiem fryzjerskim o bardzo złej sławie. Kojarzy się z niszczeniem włosów, dlatego wiele pań dbających o swoje pasma w ogóle nie bierze pod uwagę możliwości jej wykonania. Tymczasem nowoczesne fryzjerstwo oferuje znacznie bezpieczniejsze rozwiązanie. To trwała Headlines. Zabieg ten jest szczególnie polecany paniom, które chcąuzyskać efekt uniesienia włosów u nasady.

Czym jest trwała Headlines?

Klasyczna trwała ondulacja polega na bardzo mocnym naciągnięciu włosów, co daje efekt silnego, efektownego skrętu. Skutkiem ubocznym jest jednak znaczne osłabienie kosmyków, szczególnie jeśli podczas zabiegu były używane agresywne środki chemiczne.

Trwała Headlines to zupełnie inne spojrzenie na zabieg. Włosy nie uzyskują tak wyraźnego skrętu, jednak w zamian unoszą się u nasady i nie opadają. Fryzura zyskuje piękną objętość, kosmyki są puszyste i miłe w dotyku, wydają się bardziej sprężyste. Dodatkowo włosy dużo łatwiej się układają, nawet kilka tygodni po zabiegu.

Tajemnica tkwi w stosowaniu odpowiednich kosmetyków. Trwałą Headlines wykonuje się etapami:

Najpierw fryzjer myje włosy szamponem oczyszczającym i osusza je ręcznikiem.

Następnie włosy zostają nawinięte na wałki oraz nasączone delikatnym płynem zmiękczającym. 

Po około 15 minutach włosy należy spłukać ciepłą wodą i owinąć ręcznikiem na  następnych 10-15 minut.

W kolejnym kroku fryzjer aplikuje utrwalacz, odżywkę, a na koniec strzyże i modeluje fryzurę.

Tak wykonana trwała jest bardzo bezpieczna dla włosów, nie obciąża ich i nie wpływa na ich osłabienie. Jest to zabieg nieinwazyjny, którego efekt utrzymuje się nawet przez 6-8 tygodni. Włosy zostają pięknie uniesione u nasady, uzyskuje się także delikatne fale.

Czy to zabieg dla Ciebie?

Wiele pań zadaje mi pytanie, czy poleciłbym im wykonanie trwałej Headlines. Zawsze odpowiadam, że to zależy od rodzaju włosów. Jeśli masz krótkie lub półdługie pasma, a w dodatku na co dzień narzekasz na ich małą objętość, to ten zabieg na pewno jest dla Ciebie.

Rada

Wykonując trwałą Headlines poproś fryzjera, aby dodatkowo wycieniował fryzurę. To nada jej lekkości i naturalności.

Zauważysz znaczącą różnicę

Dlaczego nie polecam trwałej Headlines posiadaczkom długich włosów? Ponieważ z uwagi na swój ciężar pasma nie zostaną odpowiednio uniesione u nasady. Warto pamiętać, że podczas zabiegu używa się bardzo delikatnych środków, co jest bezpieczne dla włosów, jednak nie gwarantuje aż tak spektakularnych efektów, jak w przypadku zwykłej trwałej.

Trwała Headlines jest zatem zabiegiem, który zyskuje moją rekomendację. Nie tylko z uwagi na doskonałe efekty stylistyczne, ale przede wszystkim dlatego, że nie niszczy włosów, a to jest zawsze najważniejsze.

Olejowanie włosów – olej lniany

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Wielokrotnie podkreślałam już zbawienny wpływ różnych olejów na włosy. Wiesz zatem, że olejowanie pasm bardzo poprawia ich nawilżenie, pogłębia kolor i dodaje kosmykom blasku. Efekty estetyczne to jednak nie wszystko. Stosowanie naturalnych olejów przynosi także korzyści czysto zdrowotne. Szczególnie dobre rezultaty możesz osiągnąć stosując olej lniany. Przekonaj się, dlaczego polecam go do olejowania włosów.

Olej lniany – źródło cennych składników

Doskonały wpływ oleju lnianego na zdrowie jest znany od wieków. Już starożytni Grecy stosowali go do leczenia różnych schorzeń, szczególnie bólów brzucha. Nieco później odkryto, że olej z nasion lnu znakomicie działa też na włosy i skórę.

Tajemnica tkwi w składzie oleju lnianego. Znajduje się w nim mnóstwo bardzo cennych witamin i minerałów, na czele z witaminą E oraz NNKT – niezbędnymi nienasyconymi kwasamitłuszczowymi. Są to przede wszystkim kwasy omega-3, omega-6 i omega-9.  Niedobory tych składników mają bezpośredni wpływ na kondycję pasm. Końcówki zaczynają się rozdwajać, włosy stają się kruche i bardzo łamliwe, tracą też naturalny blask i sprawiają wrażenie przesuszonych. Olejowanie olejem lnianym skutecznie temu przeciwdziała.

Wspomniana witamina E jest naturalnym przeciwutleniaczem, dlatego pomaga w usuwaniu z organizmu wolnych rodników odpowiadających m.in. za procesy starzenia skóry oraz pogorszenie wyglądu włosów i paznokci.

Jak olejować włosy olejem lnianym?

Olejowanie włosów nie jest skomplikowane. Możesz to robić na kilka sposobów:

Nałożyć na włosy odrobinę oleju prosto z butelki i delikatnie wmasować

Dodać do maski na włosy

Dodać do szamponu lub odżywki

Najlepsze efekty zauważysz stosując pierwszą metodę. Po kilku tygodniach olejowania Twoje włosy przede wszystkim nabiorą sprężystości, ponieważ zostaną odpowiednio nawilżone. Przestaną się kruszyć, odzyskają blask, będą bardziej miękkie i mniej podatne na elektryzowanie. Jeśli na co dzień narzekasz na niesforne, kręcące się kosmyki, to regularne olejowanie pomoże Ci delikatnie wygładzić włosy.

Pamiętaj

Olej lniany jest wrażliwy na wysoką temperaturę, dlatego przechowuj go w lodówce.

Olej lniany ma doskonały wpływ na kondycję włosów i całego organizmu, dlatego polecam Ci także jego regularne picie. Wystarczy 1-2 łyżeczki co 2 dni. Olejowanie włosów przeprowadzaj natomiast nawet raz w tygodniu – częstotliwość zwiększ zimą, gdy Twoim pasmom będzie potrzebne solidne nawilżenie i ochrona.

Spray z wodą morską – czy jest zdrowy dla włosów?

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Na pewno nie raz kąpałaś się w morzu i zauważyłaś, że po wyjściu z wody Twoje włosy zaczynają się pięknie kręcić. To zasługa działania soli morskiej. Taki sam efekt możesz uzyskać w domu, stosując specjalne kosmetyki zawierające ten składnik. Uważaj jednak: woda morska nie jest obojętna dla włosów i stosowana w nadmiarze może wyrządzić im krzywdę.

Ostrożnie z wodą morską

Zawarta w wodzie morskiej sól ma działanie wysuszające włosy. Szybko usuwa z nich naturalną wilgoć, co powoduje, że kosmyki tracą elastyczność. Nawet idealnie proste włosy zaczną się wówczas kręcić. To jedna strona medalu. Druga natomiast przynosi efekt zmatowienia pasm oraz ich nadmiernego przesuszenia.

Właśnie dlatego po wyjściu z morza należy jak najszybciej umyć głowę słodką wodą, najlepiej z dodatkiem delikatnego szamponu. W przeciwnym razie pojawi się nieprzyjemny efekt siana. Oczywiście kilka kąpieli w ciągu roku nie powinno szczególnie zaszkodzić włosom, jednak regularne traktowanie ich wodą morską już tak.

Kosmetyki do stylizacji z wodą morską

Na rynku jest wiele tego typu środków, które są dedykowane kobietom chcącym uzyskać efekt naturalnego skrętu włosów. Ich stosowanie przynosi bardzo dobre efekty wizualne. Proste kosmyki „od ręki” zamieniają się w piękne fale bez udziału lokówki.

To warto wiedzieć

Kosmetyki z wodą morską zawierają także substancje nawilżające, najczęściej oleje, co częściowo chroni włosy przed nadmiernym przesuszeniem.

W Internecie możesz też znaleźć przepisy na samodzielne przygotowanie takiego kosmetyku. Wystarczy do tego szklanka przegotowanej wody oraz 2-3 łyżeczki soli morskiej. Pamiętaj jednak, że zbyt częste stosowanie takiej mikstury prędzej czy później zaszkodzi Twoim pasmom. Staną się suche, kruche i podatne na uszkodzenia mechaniczne. Stracą też naturalny blask.

Rada

Stosując wodę morską do uzyskania skrętu włosów pamiętaj o dodatkowym nawilżaniu kosmyków. Znakomicie sprawdzi się tutaj domowa maska z siemienia lnianego.

Sól nie tylko do stylizacji

Sól morska, najlepiej gruboziarnista, może Ci się także przydać do okazjonalnej pielęgnacji skóry głowy. Wystarczy dodać kilka kryształków do szamponu i umyć skalp. Taki zabieg zadziała niczym peeling i doskonale oczyści skórę głowy z łoju czy nagromadzonego brudu. Pamiętaj jednak, aby solny peeling wykonywać maksymalnie raz w miesiącu – w przeciwnym razie możesz doprowadzić do przesuszenia skóry głowy, czego efektem będzie przetłuszczanie się włosów i łupież.

Z wodą morską jest więc dokładnie tak samo jak chociażby z lakierem – stosowana okazjonalnie nie zaszkodzi włosom, ale co za dużo…

Męskie brody – ciągle w modzie

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Brad Pitt, Russel Crowe, Leo Messi, Radzimir Dębski – co ich łączy? Wszyscy są gwiazdami i słynnymi brodaczami. Broda to jeden z najgorętszych hitów w męskiej modzie ostatnich lat. Kojarzy się z męskością, siłą i od pewnego czasu także z doskonałym wyczuciem stylu. Męskie brody, choć coraz częściej wieszczy się im szybkie spotkanie z brzytwą, ciągle są w modzie.

Nie metroseksualny, a drwaloseksualny!

Moda na mężczyzn w stylu drwala została zapoczątkowana w okolicach 2009 roku. Wtedy to pierwsze gwiazdy Hollywood zaczęły pojawiać się na bankietach i pokazach w efektownych, gęstych brodach. Media natychmiast to podchwyciły, a gdy brodę zapuścił też bożyszcze pań na całym świecie, Brad Pitt, pewne było, że zarost lada moment opanuje świat mody. Ten trend trwa do dziś. Brodę chce mieć mnóstwo mężczyzn – młodych i w średnim wieku.

Wielkie koncerny modowe odpowiadają na to zapotrzebowanie lansując styl drwalski. Dawnych modeli podobnych do cherubinków zastąpili faceci z krwi i kości, którzy przyciągają uwagę zadbanymi, gęstymi brodami. Nagle wszyscy przypomnieli sobie, że zarost przez setki lat był najważniejszym przymiotem męskości (kto oglądał serial „Wikingowie”, ten dobrze wie, o co chodzi).

W świecie mody nastał więc czas mężczyzn „drwaloseksualnych”. To językowa opozycja dla określenia „metroseksualizm”. Skąd wziął się ten termin? Pochodzi od angielskiego słowa lumberjack, którym określa się nieco niechlujny, nonszalancki, ale bardzo męski look (dżinsy, koszula w kratkę, t-shirt i oczywiście broda).

Broda nie tylko dla hipstera

Obecnie gęsta broda jest obowiązkowym elementem looku popularnego hisptera, czyli mieszkańca dużego miasta, który dba o swój wizerunek i płynie z nurtem najnowszych trendów. Nikogo nie dziwi widok 20-25- latka z zarostem, w którym z łatwością mógłby trzymać ołówek czy grzebień.

To jednak sprawia, że coraz więcej mężczyzn odwraca się od bród i z premedytacją goli skrupulatnie zapuszczany zarost. Ogólnoświatowy szał brodzie nie służy i głośno słychać, że jest to tylko kolejna moda, która wkrótce przeminie.

Póki co jednak brody trzymają się mocno na męskich twarzach. W każdym dużym mieście powstają specjalne barber shopy, po polsku zakłady golibrodów. Pracują w nich fachowcy od utrzymania zarostu w ryzach. Warto bowiem wiedzieć, że noszenie brody wcale nie jest pójściem na łatwiznę.

Dbanie o brodę – trudniejsze niż golenie się na gładko

Zapuszczenie gęstej brody to dopiero połowa sukcesu. Aby jej posiadacz nie zaczął przypominać bezdomnego, konieczne jest regularne dbanie o zarost. To wymaga samodyscypliny oraz zaopatrzenia się w kolejne kosmetyki.

Efektowna broda przede wszystkim musi być przycinana – najlepiej zlecić to fachowcowi, który nie tylko podetnie włoski, ale też wyrówna linię zarostu. Wówczas broda będzie wyglądać estetycznie i nie będzie świadczyć tylko o lenistwie jej posiadacza. Brodę trzeba także regularnie pielęgnować. Na rynku są specjalne mydła do mycia zarostu, pasty nadające włosom blask i trzymające je w ryzach, a także odżywki. Posiadacz brody obowiązkowo musi ją codziennie czesać, aby włosy się nie splątywały i nie zakręcały.

Piękna, zadbana broda jest świetnym dodatkiem do męskiej twarzy, podkreśla jej mocne rysy i dodaje panom pewności siebie. Pasuje do każdej stylizacji – i do garnituru, i do dżinsów. Jeśli chcesz ją zapuścić, to pamiętaj o zasadach pielęgnacji, która niestety zajmuje znacznie więcej czasu niż zwykłe golenie.

Jak rozpoznać przyczynę wypadania włosów? Jakie badania laboratoryjne wykonać?

Bożena DutkiewiczTrycholog

Przyczyny wypadania włosów bywają bardzo różne, co tylko potwierdza, że próba zawalczenia z problemem „na oślep” nie jest dobrym pomysłem. Jeśli przez dłuższy czas obserwujesz nadmierną utratę kosmyków, to prawdopodobnie w Twoim organizmie zachodzą jakieś niekorzystne zmiany. Jakie? Odpowiedź na to pytanie dadzą wyłącznie badania laboratoryjne. Które z nich warto wykonać, aby rozpoznać przyczynę wypadania włosów? Przeczytaj mój poradnik.

Gdzie wykonać takie badania?

Badania laboratoryjne może zlecić lekarz pierwszego kontaktu – wówczas otrzymasz skierowanie i będziesz mogła wykonać je bezpłatnie. Jeśli jednak zależy Ci na czasie, to znajdź prywatne laboratorium. Będzie szybciej, a wcale nie tak drogo. Takie laboratoria działają w praktycznie każdym większym mieście.

Pytanie tylko, jakie badania powinnaś wykonać? W przypadku chęci znalezienia przyczyny wypadania włosów dobrze jest postawić na kompleksowe „prześwietlenie” organizmu.

Na jakie badania laboratoryjne warto się zdecydować?

Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej pomocne w znalezieniu przyczyny wypadania włosów są badania, które wymieniam poniżej:

1.Morfologia

To podstawowe badanie krwi, którego wyniki są niezbędne. Morfologia określa skład krwi – jeśli np. brakuje w niej hemoglobiny, to możesz cierpieć na anemię, a to bardzo częsta przyczyna wypadania włosów.

2. TSH

To badanie tarczycy, które pozwala określić poziom tyreotropiny – hormonu odpowiadającego za działanie tarczycy. Jeśli poziom TSH jest nieprawidłowy, wówczas możesz cierpieć na niedoczynność lub nadczynność tarczycy, a to także bezpośrednia przyczyna wypadania włosów. Badanie warto rozszerzyć o sprawdzenie poziomu trójjodotyroniny i tyroksyny, czyli kolejnych hormonów mających wpływ na funkcjonowanie tarczycy.

3. Ferrytyna

Najskuteczniejsze badanie określające poziom żelaza w organizmie. Niedobory tego minerału mają bezpośredni wpływ na kondycję włosów, ponieważ prowadzą do anemii. Cierpią na tym nie tylko włosy, ale też paznokcie i skóra.

4. Anty TPO

Zaawansowane badanie krwi zalecane w diagnozowaniu chorób tarczycy, przede wszystkim choroby Hashimoto. Osoby cierpiące na to schorzenie mają ogromne problemy z włosami, w tym z ich wypadaniem.

5. Prolaktyna

Kobiecy hormon, który w nadmiarze szkodzi włosom i może powodować ich przyspieszoną utratę. Prolaktyna kumuluje się w organizmie w sytuacjach stresowych, dlatego właśnie napięcie nerwowe jest częstą przyczyną problemów z łysieniem.

6. Testosteron

Męski hormon, który jednak występuje także u kobiet. Jeśli w Twoim organizmie jest zbyt dużo testosteronu, będziesz zagrożona łysieniem typu męskiego.

7. Androstendion

Zbyt wysoki poziom tego hormonu często towarzyszy zespołowi policystycznych jajników, którego efektem są widoczne problemy z włosami. Najczęściej pojawia się łojotok, tworzą się też zakola.

8. Badanie trychologiczne

Najbardziej kompleksowy sposób na profesjonalną ocenę stanu włosów. Trycholog dokładnie weryfikuje kondycję skóry głowy, mieszków włosowych, ocenia prawidłowość przebiegu cyklu wzrostu włosa i poziom produkcji sebum. Badanie wykonuje się przy użyciu trychogramu, który wielokrotnie powiększa obraz włosa.

Wykonanie kompletu tych badań będzie Cię kosztować, w zależności od miasta i laboratorium, od 200 do 300 złotych. To niewielka cena za wiedzę, która może rozwiązać tajemnicę wypadania włosów. Badania te wykonaj bezpośrednio przed wizytą u trychologa (poza badaniem trychologicznym) – specjalista zinterpretuje wyniki i z pewnością znajdzie przyczynę Twojego problemu.

Botoks na włosy w salonie

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Większość kobiet słyszała o odmładzającym wpływie botoksu, czyli toksyny botulinowej, na skórę twarzy. Kwas likwiduje lub mocno spłyca zmarszczki mimiczne, dlatego botoks jest nazywany pogromcą efektów upływającego czasu. Od kilku lat furorę w świecie fryzjerskim robi tzw. botoks na włosy. Można go wykonać w każdym profesjonalnym salonie. Przybliżę Ci, na czym dokładnie polega ten zabieg.

Botoks na włosy – czyli co?

Botoks na włosy to uproszczona nazwa dla zabiegu Fiberceutic – słowo to w wolnym tłumaczeniu oznacza operację plastyczną włókna włosa. Zabieg od kilku lat jest oferowany klientkom dobrych salonów fryzjerskich, które narzekają na znaczne pogorszenie wyglądu i kondycji pasm. Po przeprowadzeniu procedury kosmyki wyraźnie nabierają sprężystości i są mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne.

Zabieg nie jest drogi ani czasochłonny. Ceny wahają się od 50 do 100 złotych i zależą od renomy salonu oraz jakości użytych środków. Cała procedura zajmuje doświadczonemu fryzjerowi około 40-50 minut.

Jak przebiega zabieg?

Na początek fryzjer myje włosy klientki szamponem o dobrych właściwościach czyszczących. Dzięki temu łuski włosa się rozchylają i odsłaniają rdzeń. Następnie fachowiec przy pomocy strzykawki aplikuje specjalne serum odżywcze na włosy. W kolejnym kroku fryzjer nakłada na pasma maskę odżywczą o kwaśnym odczynie, która zamyka łuski. To wszystko. Reszta dzieje się już w strukturze włosa.

Wprowadzone składniki – przede wszystkim kolagen, keratyna i kwas hialuronowy – wnikają bardzo głęboko we włosy. Podczas kontaktu z wodą tworzą sieć aminokwasów, a następnie łączą się z białkiem włosa. W efekcie struktura kosmyka jest dokładnie odbudowywana. Włosy wyglądają znacznie lepiej już po zakończeniu zabiegu. Rezultat ten utrzymuje się nawet przez kilka tygodni, co jednak zależy od częstotliwości mycia głowy.

Dla kogo?

Zabieg ten polecam paniom, których włosy są wyraźnie osłabione, łamliwe i z tendencją do puszenia. Botoks warto wykonać także po wieloletnim farbowaniu i traktowaniu kosmyków wysoką temperaturą. W niektórych przypadkach odbudowa struktury włosów będzie bardziej czasochłonna i może wymagać wielokrotnego wykonania zabiegu. Efekt jest jednak tego wart. Pasma nie tylko zyskują na wyglądzie, ale stają się też bardziej sprężyste, lepiej nawilżone i odporne na warunki zewnętrzne.

Zabieg należy powtarzać przez kilka tygodni w kilkudniowych odstępach – wówczas przyniesie najlepsze rezultaty. Pamiętaj jednak, że efekt tzw. botoksu na włosy nie jest zbyt trwały. Jeśli zależy Ci na poprawieniu wyglądu fryzury na dłużej, lepszym wyborem będzie zabieg keratynowy.

Jakich witamin potrzebują twoje włosy po lecie?

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Lato to ulubiona pora roku roku wielu ludzi, szczególnie w naszym klimacie. Nareszcie można nacieszyć się słońcem i wysoką temperaturą, złapać opaleniznę, odpocząć od codziennych obowiązków. Jednak wbrew pozorom letnia pogoda nie służy włosom. W okresie od czerwca do września są one narażone na działanie niekorzystnych czynników, co prowadzi do pogorszenia ich kondycji. W dzisiejszym artykule podpowiem Ci, jakich witamin potrzebują Twoje włosy po lecie i dlaczego właśnie tych.

Letnie czynniki, które mają zły wpływ na włosy

Letnia aura sama w sobie nie niszczy włosów. Pod warunkiem, że pasma nie są stale narażone na wpływ kilku obciążających je czynników. Niestety wiele osób bagatelizuje konieczność noszenia czapek, kapeluszy lub przynajmniej chust oraz zabezpieczania włosów przed wysoką temperaturą i promieniowaniem specjalnymi kosmetykami.

Co najbardziej daje się włosom we znaki latem?

Promieniowanie UVA i UVB

Wysoka temperatura

Suche powietrze

Słona lub chlorowana woda

Klimatyzacja

Silny wiatr

Ponadto latem wiele osób pozwala sobie na większą swobodę w zakresie dbania o włosy. Wszystko to sprawia, że wczesną jesienią kosmyki wyglądają znacznie gorzej niż wiosną. Uszkodzeniu ulegają łuski włosowe, pojawiają się rozdwojone końcówki, pasma stają się matowe i łamliwe, co jest efektem niedoborów keratyny oraz bardzo ważnych witamin.

Tych witamin nie żałuj swoim włosom po lecie

Ludzkie włosy do prawidłowego wzrostu potrzebują wielu składników odżywczych, jednak szczególnie ważne są właśnie witaminy. Po upalnym lecie Twój organizm jest osłabiony i cierpi na niedobory kilku kluczowych witamin odpowiadających za wygląd i kondycję pasm. Dlatego ważne jest, abyś je uzupełniła. O których witaminach mowa?

1. Witamina A

Witamina ta, nazywana retinolem, jest niezbędna do tego, aby włosy były mocne. Jeśli w organizmie zaczyna brakować witaminy A, to pasma szybko stają się matowe, łamliwe i wyraźnie przesuszone. W kolejnym etapie zahamowany zostanie wzrost włosów, co doprowadzi do ich nadmiernego wypadania. Witaminę A znajdziesz m.in. w papryce, marchwi, mleku, maśle i wątróbce.

2. Witaminy z grupy B

Mają bardzo dobry wpływ na włosy, bezpośrednio odpowiadają za ich wygląd i prawidłowy wzrost. Witamina B1(tiamina) i B2(ryboflawina) regulują pracę gruczołów łojowych, co pozwala chronić włosy przed nadmiernym przetłuszczaniem oraz przed łupieżem. Witamina B3 (niacyna) ma wpływ na pracę układu krwionośnego, który transportuje składniki odżywcze po całym organizmie – w tym do włosów. Witamina B5 (kwas pantotenowy) stanowi jeden z budulców włosa oraz chroni go przed utratą pigmentu. Witamina B6 (pirydoksyna) bierze udział w podziale komórek w mieszkach włosowych, a więc wpływa na prawidłowy wzrost kosmyków. Witamina B9 (kwas foliowy) odpowiada za porost włosów, a witamina B12 (cyjanokobalamina) chroni pasma przed wypadaniem i przetłuszczaniem.

3. Witamina E

Ma ona bezpośredni wpływ na wygląd włosów, nadając im blasku, który utraciły w wyniku działania promieniowania słonecznego. Dodatkowo witamina E poprawia krążenie krwi w obrębie skóry głowy, dzięki czemu naczynia krwionośne skuteczniej transportują składniki odżywcze do mieszków włosowych.

4. Witamina C

Osłabione po lecie włosy potrzebują kolagenu, a w jego powstawaniu spory udział bierze właśnie witamina C.

5. Witamina F

Znajdziemy ją w nienasyconych kwasach tłuszczowych. Warto ją uzupełnić jesienią nie tylko dla kondycji włosów, ale też wzmocnienia układu odpornościowego.

6. Witamina H

Popularna w suplementacji wzmacniającej włosy biotyna to jeden z najważniejszych składników odżywczych włosów, którego brak ma bezpośredni związek z łysieniem.

Uzupełnienie niedoboru tych składników po lecie zwykle wymaga suplementacji, ale warto także włączyć do codziennej diety naturalne produkty zawierające te witaminy. Pamiętaj, że jesienią może Cię dotknąć sezonowe wypadanie włosów – jeśli zadziałasz z odpowiednim wyprzedzeniem, masz dużą szansę na uchronienie się przed tym zjawiskiem..

Loki na słomkach – hit domowej stylizacji

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Ludzka pomysłowość nie ma żadnych granic. Jednym z ostatnich przykładów w świecie fryzjerstwa są… loki na słomkach, które szybko stają się hitem domowej stylizacji. Ten sposób na zrobienie loków jest nie tylko tani, ale też łatwy i zadziwiająco skuteczny. W dzisiejszym wpisie podpowiem Ci, jak zakręcić włosy przy pomocy zwykłych słomek do napojów.

Zanim zaczniesz

Jeśli masz naturalnie proste włosy, to powinnaś je przygotować do zakręcenia. W tym celu umyj głowę dobrym szamponem bez SLS, a następnie nałóż odżywkę regenerującą. Ważne jest, aby nawilżyć włosy, co zapobiegnie ich puszeniu i łamaniu podczas nawijania na słomki. Pamiętaj również, aby nawijać lekko wilgotne włosy, dlatego po umyciu nie traktuj ich suszarką – wyżymaj nadmiar wody ręcznikiem (nie trzyj) i zostaw kosmyki do samoistnego wyschnięcia.

Nigdy nie wykonuj loków na mokrych włosach, ponieważ doprowadzi to do ich wyrywania i łamania. Jeśli obawiasz się o kondycję pasm, możesz dodatkowo zabezpieczyć je olejem, który nada im sprężystości i wzmocni efekt kręcenia.

Loki na słomkach w 4 krokach

Po zabiegach pielęgnacyjnych możesz przystąpić do nawijania włosów na słomki. Ten osobliwy sposób jest bardzo prosty. Będą Ci potrzebne słomki – im grubsze, tym lepszy skręt uda Ci się osiągnąć. Zaopatrz się w przynajmniej 20 słomek. Cały proces kręcenia zamyka się w 4 krokach:

1. Nawijanie

Nawijaj poszczególne pasma o szerokości 2-3 centymetrów na słomkę – jeśli chcesz uzyskać skręt na całej długości, nawijanie rozpocznij u nasady.

2. Przypinanie

Zabezpiecz włosy przed zsuwaniem – słomki są śliskie, dlatego niezbędne będzie użycie wsuwek, klipsów lub gumek do włosów.

3. Kręcenie

Zostaw na określony czas – jeśli Twoje włosy łatwo się kręcą, wystarczą 2 godziny. Jeśli nie, to możesz zostawić słomkowe papiloty na noc.

4. Zdejmowanie słomek

Zdejmij słomki i rozdziel pasma – bardzo ważne jest, abyś nie użyła do tego grzebienia, bo cały efekt pryśnie. Pasma rozdziel palcami, możesz też delikatnie wstrząsnąć włosy, aby nieco się rozciągnęły.

Efekt takiego prostego zabiegu Cię zadziwi – zwykłe słomki mogą z powodzeniem zastąpić papiloty, a kosztują ułamek ich ceny.

Rada

Aby utrwalić nową fryzurę sięgnij po lakier lub mgiełkę.

Pamiętaj jednak, aby nie stosować tego sposobu zbyt często. Naturalnie proste włosy źle znoszą kręcenie. W dodatku metoda „słomkowa” wymaga bardzo silnego nawinięcia pasm i ich dodatkowego przymocowania, co zbytnio obciąża włosy. Pozwól sobie na taką stylizację od czasu do czasu i koniecznie pochwal się przyjaciołom, jak tego dokonałaś!

Pasta do włosów – czy warto jej używać?

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Szykuje się niespodziewane ważne wyjście, a Ty nie masz czasu, aby dokładnie ułożyć efektowną fryzurę? Nie jesteś skazany na lakier czy żel. Bardzo dobrym sposobem na szybkie przygotowanie ciekawej stylizacji jest pasta do włosów. Czym różni się od wspomnianych kosmetyków? Jak jej używać? Wreszcie – czy warto? Przeczytaj mój wpis i przekonaj się sam.

Czym właściwie jest pasta do włosów?

Pasta do włosów nie zdobyła sobie jeszcze takiej popularności jak chociażby żel, ale to może się wkrótce zmienić. Przede wszystkim dlatego, że ten kosmetyk ma szereg zalet, których nie można przypisać żelowi, a tym bardziej lakierowi.

Pasta do włosów jest preparatem zawierającym włókna o silnych właściwościach utrwalających, ale także modelujących. Tym różni się od żelu. Przy pomocy tego kosmetyku można stworzyć praktycznie dowolną stylizację, bez względu na długość pasm.

Jak stosować pastę do włosów?

Aplikacja pasty do włosów jest bardzo łatwa. Wystarczy nabrać odrobinę kosmetyku (naprawdę odrobinę – już niewielka ilość wystarczy, aby utrwalić i wymodelować fryzurę), rozsmarować w dłoniach, a następnie nakładać na poszczególne pasma.

Pasta nie powoduje też nieprzyjemnego wrażenia sklejenia włosów i ich utwardzenia a po jej nałożeniu włosy wyglądają naturalnie, czego nie można powiedzieć o żelu. W zależności od rodzaju kosmetyku uzyskuje się efekt matowości lub połysku.

Kosmetyk można także rozprowadzić po całych włosach i wówczas uzyskać efekt ich pięknego, naturalnego wygładzenia. Kosmyki będą też lśnić, a taka stylizacja bez trudu utrzyma się przez wiele godzin.

Pasta doskonale sprawdza się w modelowaniu krótkich włosów, ale równie dobrze może być użyta do ułożeniu dłuższej fryzury i stworzenia efektownych fal.

Największe zalety pasty do włosów

Aby ułatwić Ci podjęcie decyzji, czy warto kupić pastę do włosów, przygotowałem krótkie zestawienia najważniejszych atutów tego kosmetyku:

Nie skleja włosów

Nie obciąża tak jak żel czy lakier

Wymodelowane włosy wyglądają naturalnie

Łatwa aplikacja

Nie „kruszy się” (jak wiele tanich żelów)

Może być stosowana zarówno na włosach krótkich, jak i długich

Bardzo wydajna – niewielka ilość pozwala ułożyć dowolną fryzurę

Pasta do stylizacji włosów powinna znaleźć się w Twojej łazience, ponieważ jest znakomitą alternatywą dla innych środków utrwalających. Co ważne – bezpieczną dla kosmyków, oczywiście przy rozsądnym stosowaniu.