Stylista fryzur z duszą artysty

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Stylista fryzur musi być na czasie

Każda kobieta lubi mieć modną fryzurę. I to od nas – stylistów zależy, jak będzie się w niej czuła. Musimy umieć dobrać odpowiednią długość włosów, cięcie a także kolor. Teoretycznie proste, prawda? A jednak każdy stylista musi posiadać dużą wiedzę w swoim fachu i przede wszystkim budować doświadczenie. To drugie możemy zdobyć tylko w praktyce, właśnie na różnego rodzaju kursach.

Trendy zmieniają się bardzo szybko i to nie tylko w modzie. Sukienki, które były popularne rok temu, dziś odchodzą do lamusa. Podobnie jest z fryzurami. Dlatego profesjonalny stylista powinien śledzić światowe trendy, pokazy mody i być na bieżąco z branżową literaturą. No i uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć.

Farby, cięcia i upięcia

Teraz obalę pewien mit. Nieprawdą jest, że gdy fryzjer raz nauczył się obcinać włosy, to będzie to robił dobrze do końca życia. Nie działa tu zasada tzw. „rowerowa”. Techniki strzyżenia zmieniają się jak pory roku i trzeba umieć je stosować. Tego nie nauczymy się eksperymentując na głowie koleżanki. Po pierwsze, gdy fryzura się nie uda,  możemy stracić fajną przyjaźń, a po drugie, warto jednak powierzyć swój rozwój specjalistom.

Cięcie to nie wszystko – podobnie jest z farbowaniem włosów. Świat idzie do przodu i zmieniają się techniki farbowania, a także preparaty, których używamy. Nowoczesne farby są zupełnie inne, niż te, które używane były w salonach 5-10 lat temu. Nie niszczą tak włosów, są delikatniejsze, ale równie skuteczne. Musimy umieć stosować je mądrze, by nasz Klient był zawsze zadowolony.  Podobnie jest z upięciami włosów. Kiedyś dominowały sztywne upięcia, dziś stawimy na naturalność i tego też trzeba się uczyć.

Stylista fryzur powinien również być otwarty na wszelkie kosmetyczne nowinki, także te dotyczące pielęgnacji i ochrony włosów przed szkodliwym działaniem prostownic, lokówek czy wreszcie słońca i wiatru. I tu też trzeba szukać, czytać i śledzić najnowsze trendy.

Po co nam szkolenia?

W Polsce organizowanych jest bardzo dużo kursów doszkalających dla fryzjerów – od podstawowych po bardziej zaawansowane. Sztuką jest wybrać takie, które dadzą nam szeroką wiedzę, praktykę i pozwolą rozwinąć skrzydła. Taki kurs właśnie skończyłam. IQ Cutting Method nauczył mnie nowego myślenia o fryzurach, dał mi nieograniczone możliwości łączenia różnych technik strzyżenia. I wcale nie chodzi tutaj o nauczenie się konkretnych fryzur, ale o sposób tworzenia nowoczesnych stylizacji, które zadowolą najbardziej wymagających Klientów.

Uczestniczenie w różnego rodzaju kursach doszkalających ma też inne zalety:

Poznawanie nowych technik farbowania włosów, robienia pasemek czy balejaży.

Nauka nowych podpięć, koków.

Odkrywanie nowinek kosmetycznych do stylizacji i pielęgnacji włosów.

Kontakt z najlepszymi stylistami z Polski i świata.

Poznawanie nowych ludzi, którzy mogą być dla nas świetną inspiracją, bo przecież chodzi o to, tworzyć fryzury, a nie je kopiować. 

W swojej pracy zawsze musimy pamiętać, że fryzura jest bardzo ważna. Dla większości pań (i wielu panów) stanowi powód do dumy. Musi być dobrze dobrana do kształtu głowy i twarzy. Ponadto cięcie nie może być kłopotliwe. Włosy powinny łatwo układać się w domu. W końcu mało kogo stać na to, żeby codziennie odwiedzać swojego fryzjera.

W naszej branży mówi się, że stylista fryzur musi mieć duszę artysty. To pozwoli mu na dokonanie takie metamorfozy na głowie, by panie poczuły się piękne, a panowie – atrakcyjni. I proszę mi wierzyć – takie podejście zawsze się sprawdza! Uczmy się zatem, doskonalmy swoje umiejętności i traktujmy zawód stylisty jak pasję. To gwarantuje, że nie zabraknie nam pracy. Sukces stylisty mierzony jest wyłącznie liczbą jego zadowolonych Klientów!

Gdy utrata włosów jest objawem stresu… O łysieniu psychogennym

.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-column-wrap{align-content:center;}:where(.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-column-wrap) > .wp-block-kadence-column{justify-content:center;}.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-column-wrap{column-gap:var(–global-kb-gap-md, 2rem);row-gap:var(–global-kb-gap-md, 2rem);padding-bottom:var(–global-kb-spacing-sm, 1.5rem);grid-template-columns:minmax(0, calc(10% – ((var(–global-kb-gap-md, 2rem) * 1 )/2))) minmax(0, calc(90% – ((var(–global-kb-gap-md, 2rem) * 1 )/2)));}.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-layout-overlay{opacity:0.30;}@media all and (max-width: 1024px){.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-column-wrap{grid-template-columns:repeat(2, minmax(0, 1fr));}}@media all and (max-width: 767px){.kb-row-layout-id_b4e725-71 > .kt-row-column-wrap{grid-template-columns:minmax(0, 1fr);}}
.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col,.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col:before{border-top-left-radius:0px;border-top-right-radius:0px;border-bottom-right-radius:0px;border-bottom-left-radius:0px;}.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col{column-gap:var(–global-kb-gap-sm, 1rem);}.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col > .aligncenter{width:100%;}.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col:before{opacity:0.3;}.kadence-column_bac3f6-7f{position:relative;}@media all and (max-width: 1024px){.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}}@media all and (max-width: 767px){.kadence-column_bac3f6-7f > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}}
.kb-image_0a6732-69.kb-image-is-ratio-size, .kb-image_0a6732-69 .kb-image-is-ratio-size{max-width:75px;width:100%;}.wp-block-kadence-column > .kt-inside-inner-col > .kb-image_0a6732-69.kb-image-is-ratio-size, .wp-block-kadence-column > .kt-inside-inner-col > .kb-image_0a6732-69 .kb-image-is-ratio-size{align-self:unset;}.kb-image_0a6732-69{max-width:75px;}.image-is-svg.kb-image_0a6732-69{-webkit-flex:0 1 100%;flex:0 1 100%;}.image-is-svg.kb-image_0a6732-69 img{width:100%;}.kb-image_0a6732-69 .kb-image-has-overlay:after{opacity:0.3;}

.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col,.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col:before{border-top-left-radius:0px;border-top-right-radius:0px;border-bottom-right-radius:0px;border-bottom-left-radius:0px;}.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col{column-gap:var(–global-kb-gap-sm, 1rem);}.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col > .aligncenter{width:100%;}.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col:before{opacity:0.3;}.kadence-column_9919e0-56{position:relative;}@media all and (max-width: 1024px){.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}}@media all and (max-width: 767px){.kadence-column_9919e0-56 > .kt-inside-inner-col{flex-direction:column;}}

Ryszard GzelaWłaściciel Kliniki

Co ma stres do włosów?

Jest takie powiedzenie: osiwieć ze zmartwień. Mówi się też, że ktoś rwał sobie włosy z głowy pod wpływem nieszczęścia. Od dawna ludzie przeczuwali, że istnieje związek między stanem naszej psychiki, a kondycją włosów. Rzeczywiście, kiedy żyjesz w stresie i napięciu wygląd włosów gwałtownie zaczyna się pogarszać, może grozić Ci ich utrata. W skrajnych przypadkach może to być łysienie psychogenne.

Jak rozpoznać łysienie psychogenne?

Łysienie psychogenne jest jednym z rzadziej występujących typów łysienia. Zazwyczaj objawia się nieregularnymi ogniskami pozbawionymi włosów, które pojawiają się na skórze głowy. Objawy mogą też objąć resztę ciała. Nie wiadomo, na czym dokładnie polega mechanizm tego procesu. Jedna z hipotez opiera się na założeniu, że stres powoduje zaburzenie gospodarki hormonalnej organizmu, a to przekłada się na zmiany w cyklu życia włosów, a w efekcie – na ich wzmożone wypadanie oraz znaczące osłabienie samych mieszków włosowych.

Specyficzną odmianą łysienia psychogennego jest osłabienie włosów spowodowane ich ciągnięciem i targaniem pod wpływem stresu. Są osoby, które na trudne przeżycia reagują wręcz bezwiednym wyrywaniem sobie kępek włosów. Często ta przypadłość dotyczy dzieci, które nie mogą poradzić sobie z emocjami. Niestety, często zdarza się, że efekty łysienia psychogennego są nieodwracalne.

Jak leczyć łysienie psychogenne?

W przypadku leczenia łysienia psychogennego najistotniejsze jest usunięcie źródła problemu. U osób, u których źródłem stresu jest codzienne życie i przeciążenie obowiązkami, zalecana jest zmiana trybu życia na spokojniejszy. W przypadku długotrwałej depresji stosuje się leczenie farmakologiczne. Często też lekarze zalecają pacjentom cierpiącym na przewlekły stres i napięcie nerwowe skorzystanie z psychoterapii. To może być najlepszy sposób, by powstrzymać łysienie psychogenne oraz zapobiec jego nawrotom w przyszłości.  

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o związku pomiędzy łysieniem a wypadaniem włosów, przeczytaj mój artykuł na ten temat.

Jak usunąć skutki łysienia psychogennego?

Jak już wspomniałem, skutki łysienia psychogennego są często nieodwracalne. A to oznacza, że nawet po usunięciu przyczyn problemu, na głowie pozostają nieregularne miejsca pozbawione owłosienia. Jeszcze dwadzieścia parę lat temu jedyną szansą na poprawę wyglądu była transplantacja włosów – zabieg bolesny, inwazyjny i obciążony sporym ryzykiem. Teraz istnieje dla niego alternatywa – jest to metoda Implant Micro Derme 2 Generacji. Dzięki metodzie IMD2G możesz szybko, bezboleśnie i całkowicie bezpiecznie pozbyć się śladów łysienia psychogennego. Jak wygląda ten zabieg? Jest on bardzo prosty. Na pozbawioną owłosienia skórę głowy aplikuje się cienką i elastyczną powłokę, tzw. mikroskórę, na której umocowane są włosy. Mikroskóra w przeciwieństwie do bazy stosowanej w perukach idealnie przylega do naturalnej skóry i nie ma ryzyka, że się przesunie. Do tego nie powoduje alergii i dyskomfortu oraz umożliwia swobodną cyrkulację powietrza. Atutem tej metody są też bardzo naturalne efekty. Fryzura może być dowolnie kształtowana i stylizowana, a jej pielęgnacja nie wymaga stosowania specjalnych preparatów. Za naturalny efekt odpowiada też szeroka gama typów i kolorów włosów oraz unikalna technologia farbowania ich tak, by – podobnie jak jest to w przypadku owłosienia naturalnego – włosy były ciemniejsze u nasady, a jaśniejsze na końcach.

Od kiedy istnieje metoda IMD2G łysienie psychogenne nie musi już być problemem. Nie stresuj się więc, gdy zetkniesz się z jego objawami, bo im więcej stresu, tym trudniej będzie Ci powstrzymać wypadanie włosów. Sięgnij po IMD2G i znów ciesz się bujną i naturalnie wyglądająca fryzurą!

Bądź modny – trendy w męskich fryzurach

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Trendy dla Panów

Moda ma to do siebie, że szybko przemija i później spektakularnie powraca po wielu latach. Podobnie jest z uczesaniem. Trendy w męskich fryzurach są teraz bardzo różnorodne – od stosunkowo krótkich cięć, do włosów znacznie dłuższych, modnych np. w latach 50-tych XX wieku.

Cięcie fade  – główny trend w męskich fryzurach

Choć oczywiście – jak to zwykle bywa – dominuje jeden look, który w tym sezonie jest bardzo modny. To włosy półdługie – krótsze po bokach i z tyłu głowy, a dłuższe u góry. Najlepiej, aby różnica między długościami była spora i wynosiła nawet 5-10 centymetrów. Dlaczego? Dzięki znacznej długości na czubku głowy, włosy będzie można dowolnie układać, w zależności od okazji. Na co dzień lekko pocieniowane, stworzą artystyczny nieład na głowie, a na eleganckie wyjścia można je zaczesać przy pomocy żelu. Oczywiście nie chodzi o  „przylizanie”, ale o delikatne ujarzmienie niesfornych kosmyków. Włosy będą wyglądać modnie i świeżo.

Cieniowanie może być dowolne i zaczynać się już od centymetra, ale im dłuższe kosmyki zostawisz, tym więcej masz możliwości modyfikacji fryzury i układania jej w zależności od kształtu twarzy.

Przy takiej długości włosów warto zainwestować w dobre kosmetyki do układania. „Artystyczny nieład” często musi wytrzymać cały dzień i chyba nie chcesz, żeby po godzinie od wyjścia z domu, fryzura straciła swój kształt?

Bądź jak Tom Cruise  

Strzyżenie głowy na 2 milimetry jest już passe. To fryzura, która w tym sezonie zdecydowanie wypada z obiegu. Wielu mężczyzn pewnie żałuje, bo to najprostszy sposób strzyżenia. Można przecież poprosić kolegę, żonę czy dziewczynę, by w domu obcięli włosy maszynką. Do tego fryzura jest praktycznie bezobsługowa. Wystarczy myć głowę i regularnie „wpadać pod maszynkę”. Ale w tym roku –  jeśli chcecie wiernie oddać trendy w męskich fryzurach – nie unikniecie dłuższej wizyty u fryzjera. Nadal popularne są bowiem włosy średniej długości, a’la Tom Cruise.

Tworzą bardzo fajny, artystyczny look. Świetnie pasują do klasycznych garniturów, ale też do codziennych, bardziej sportowych strojów. Pamiętaj jednak, że muszą być dobrze obcięte, żeby nie potrzebowały specjalnego modelowania. Ze względu na długość, trzeba je także nawilżać odżywkami i balsamami.

Klasycznie z przedziałkiem na bok

Ten trend w męskich fryzurach możemy zaobserwować na światowych wybiegach mody. Modele chodzą z klasycznie uczesanymi włosami – z idealnym przedziałkiem na bok. Po bokach włosy są przycięte na krótko, a dłuższa warstwa na szczycie, zaczesywana jest na bok i lekko przygładzona żelem. To nawiązanie do fryzur z lat 50-tych. Dziś takie modne uczesanie możemy zobaczyć m. in. na głowie idola nastolatek Justina Biebera, czy zawsze modnego Davida Backhama.  Ta fryzura jest dość „grzeczna”, choć z pewnością pasuje zarówno do  klasycznych, jak i casualowych strojów. 

Jak  dobrać fryzurę?

Trendy w męskich fryzurach się zmieniają i będą się zmieniać. Nie bój się eksperymentować. Ale pamiętaj, że najważniejsze jest to, by dobrać fryzurę odpowiednią do kształtu twarzy. Mężczyźni z okrągłą buzią nie będą dobrze wyglądali ani we włosach długich, ani w krótkich postawionych na żel. Idealnie sprawdzi się za to półdługa fryzura. Z kolei panowie o szczupłej twarzy są w lepszej sytuacji, bo mogą nosić zarówno włosy długie, jak i krótkie.

Pamiętaj, żeby niezależnie od fryzury o włosy po prostu dbać. Myj je regularnie szamponem przeznaczonym dla mężczyzn. A w przypadku włosów dłuższych, warto też pokusić się o nakładanie odżywki i specjalnych balsamów. Sprawią one, że włosy będą lśniące, dobrze odżywione i po prostu zdrowe.

I jeszcze jedno  – nadal świetnym dodatkiem do męskich fryzur jest broda. Noszą ją polskie i zagraniczne gwiazdy. Dłuższa i co bardzo istotne – zadbana broda – dodaje urody, męskości i pewności siebie.   

Wypadanie włosów w ciąży? Sprawdź, jak mu zaradzić!

Bożena DutkiewiczTrycholog

Każda przyszła mama wie doskonale, że może spodziewać się porannych mdłości, dziwacznych zachcianek żywieniowych i przybierania na wadze wiążącego się z rozstępami. Większość poradników dla kobiet w ciąży wymienia też plusy tego stanu, na pierwszym miejscu umieszczając znaczącą poprawę kondycji włosów. Mają być wyjątkowo błyszczące, puszyste i do tego znacznie bujniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Z tym większym przerażeniem niektóre kobiety odnotowują wypadanie włosów w ciąży. Tymczasem to tak samo naturalne zjawisko, jak i poprawa stanu włosów u ciężarnych.

Co dzieje się z włosami w czasie ciąży?

Dlaczego u niektórych kobiet włosów podczas ciąży przybywa? To efekt działania estrogenów, które sprawiają, że zahamowane jest naturalne wypadanie włosów. Warto wiedzieć, że zwykle tracisz ich około 100 dziennie. Pod wpływem wysokiego poziomu estrogenów włosy te pozostają na głowie – zaczynają wypadać dopiero po porodzie i wówczas stan wraca do normy.

Dlaczego jednak u niektórych kobiet organizm reaguje inaczej i dochodzi do wypadania włosów w ciąży?

Często jest to efekt zupełnie innych problemów. Z wypadaniem włosów w ciąży najczęściej mają problem kobiety, u których mdłości ciążowe są wyjątkowo nasilone i długotrwałe. To oznacza, że organizm pozbawiony jest wielu cennych składników odżywczych, co przekłada się na gorszą kondycję włosów i ich osłabienie, czego efektem jest właśnie wypadanie. Przyczyną może być też ciążowa anemia lub towarzyszące ciąży zaburzenia pracy tarczycy. Warto też zaznaczyć, że wypadanie włosów jest bardziej prawdopodobne u kobiet, które stresują się ciążą i w tym czasie żyją w dużym napięciu, a także nadmiernie obciążają się obowiązkami. Spokój i pogoda ducha to coś, co najlepiej służy przyszłej mamie.

Jak walczyć z wypadaniem włosów w czasie ciąży?

W tej kwestii także najlepiej sprawdza się zasada, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Nie masz oczywiście wpływu na to, jak funkcjonują Twoje hormony, ani na ciążowe mdłości. Warto jednak pamiętać, że w ciąży należy odżywiać się wyjątkowo dobrze. Uwaga: nie oznacza to, że powinnaś jeść dwa razy więcej! Ale na pewno potrzebujesz dobrej jakości mięsa, dużo warzyw oraz produktów pełnoziarnistych i kasz. Warto sięgnąć też po suplementy witaminowe przeznaczone dla kobiet w ciąży. Nie zaszkodzi też zadbać o włosy od zewnątrz, wcierając w skórę głowy wzmacniające preparaty w formie olejków czy serum w ampułkach. Aby wzmocnić włosy warto też sięgnąć po naturalne środki, takie jak płukanie wywarem z pokrzywy czy skrzypu polnego. Lepiej też zrezygnować ze wszystkiego, co mogłoby osłabić włosy: nie suszyć ich suszarką z gorącym powietrzem, nie używać prostownicy i lokówek oraz zrezygnować z farbowania i rozjaśniania. To nie powstrzyma całkowicie wypadania włosów w ciąży, ale na pewno zminimalizuje jego objawy.

A na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość dla wszystkich przyszłych mam. Wypadanie włosów w ciąży jest procesem nie tylko naturalnym, ale też całkowicie odwracalnym. W przeciwieństwie do wielu typów łysienia, gdy zmieni się gospodarka hormonalna organizmu i ustąpią mdłości (zwykle – już po porodzie) sytuacja powoli będzie wracać do normy. Świętując pierwsze urodziny swojego dziecka nie będziesz już widziała żadnych śladów po ciążowym wypadaniu włosów.

Fryzury z warkoczem, czyli trendy fryzjerskie na lato

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Warkocze wracają do łask?

Warkocze to jedna z najbardziej klasycznych fryzur. Jednak dzięki temu, że włosy można splatać na setki różnych sposobów, klasyczny warkocz można odświeżać, dzięki czemu fryzura ta nie musi się nudzić. Nie bez znaczenia jest też fakt, że warkocze uchodzą za wyjątkowo kobiecą fryzurę. Za każdym razem więc, gdy do łask wracają typowo kobiece sylwetki, podkreślona talia, zwiewne sukienki czy subtelnie zarysowane szpilki, projektanci proponują, by modelki miały włosy wymodelowane w sploty i warkocze. Za każdym razem mają one jednak nieco inny charakter: mogą to być pensjonarskie warkoczyki, dostojne korony, barokowe, misterne plecionki, czy słowiańskie warkocze kłosy. Jakie warkocze będziemy nosić w lato 2014?

1. Warkocz – korona

To fryzura, która wymaga długich i dość bujnych włosów. Jeśli masz włosy odpowiedniej długości, ale zbyt cienkie, warto pomyśleć o ich zagęszczeniu lub dopleść do warkocza dodatkowe pasma w naturalnym lub kontrastowym kolorze. Koronę wykonuje się w wersji uproszczonej, zaplatając włosy w długi warkocz, a następnie przypinając go spinkami dookoła głowy. W wersji dla zaawansowanych warkocz korona wykonywany jest przez dobieranie kolejnych pasm i zaplatany od razu na okrągło.

2. Warkocz- koszyczek

To wariacja na temat korony. Włosy zaplećw dwa lub trzy warkocze, a następnie upnij je z tyłu głowy, by włosy kształtem przypominały wiklinowy koszyk. Uwaga: modny koszyczek nie powinien być zapleciony zbyt ściśle i wygładzony na czubku głowy. W tym sezonie modne są sploty swobodne, z których pojedyncze kosmyki naturalnie wymykają się, tworząc wrażenia lekkiego i naturalnego nieładu. Fryzura powinna wyglądać na zaplecioną od niechcenia, a nie starannie wystylizowaną.

3. Nowoczesny kłos

Ta fryzura ma zupełnie inny charakter. W tej wersji klasyczna fryzura zyskuje nowoczesny i minimalistyczny urok. Warkocz wykonuje się z włosów silnie nabłyszczonych i wygładzonych. Na wybiegach fryzurę tę prezentowano na włosach o bardzo wyrazistych kolorach – rozjaśnionych do białości, ogniście rudych lub czarnych. Wtedy charakter tej fryzury jest w pełni widoczny.

4. Luźne sploty w stylu boho

W tym sezonie króluje współczesna wersja hippisowskich fryzur. Jak je wykonać? Włosy po umyciu lekko wysusz i w wilgotne wetrzyj piankę dodającą objętości. Pozwól im wyschnąć naturalnie. Następnie lekko natapiruj włosy u nasady i zacznij splatać dobierany warkocz. Na wysokości karku przewiąż go kolorową wstążką, a resztę włosów puść luźno. Fryzury w stylu boho nosi się też z szerokimi opaskami nad czołem. Szczególnie efektownie luźne sploty prezentują się u posiadaczek naturalnie falowanych lub kręconych włosów.

5. Klasyczne warkocze

To jedna z najprostszych fryzur modnych tego lata. Jak ją wykonać? Wystarczy zapleść klasyczny warkocz zaczynający się nad karkiem, ale doplatając do niego kolorowe pasemka lub wzorzystą chustkę zwiniętą w rulonik. To idealna fryzura na plażę czy nadmorski deptak. Modne są też sploty asymetryczne.

6. Warkoczyki – nawiązanie do lat 90.

Drobne warkoczyki zaplatane na całej głowie, często z użyciem kolorowych dopinek były hitem tamtych czasów. Dziś wracają na fali nostalgii za modą tamtych lat. Uwaga: lepiej łączyć je z ubraniami nieco bardziej stonowanymi, niż w ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia, by efekt był intrygujący, a nie kiczowaty. Pamiętajmy, że moda wraca zawsze jako cytat, a nie jako dosłowna kopia.

Lato będzie w pełni należało do warkoczy, warkoczyków i splotów. Modne fryzury będą jednak na tyle różnorodne, że z pewnością każda kobieta znajdzie wśród tych propozycji coś dla siebie.

Źle obcięte włosy – poznaj techniki przetrwania

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

11 sposobów na źle obcięte włosy 

Problem źle obciętych włosów jest bardzo dokuczliwy, bo fryzura to nie podarta bluzka – nie można jej po prostu przebrać. Zwykle konieczne jest czekanie, aż włosy odrosną, ewentualnie ratowanie się wizytą u innego, bardziej doświadczonego fryzjera. Paniczne ruchy i podejmowane na gorąco decyzje bywają niestety bardzo złym wyborem. Jeśli to Ty padłaś ofiarą złego obcięcia – poznaj moje techniki przetrwania, dzięki którym dużo łatwiej będzie Ci poradzić sobie z tym nieprzyjemnym problemem.

1.   Nie ulegaj panice!

Pierwsza zasada ma podłoże psychologiczne. Po nieudanej wizycie u fryzjera ostatnią rzeczą, jakiej Ci potrzeba, jest rozpacz i obwinianie całego świata o swoją porażkę. Weź głęboki oddech, raz jeszcze spójrz w lustro i zastanów się, co powinnaś teraz zrobić. Może w rzeczywistości nie jest tak źle? Pamiętaj, że włosy potraktowane brutalnym cięciem mogły przeżyć szok i po kilku dniach zaczną wyglądać już zupełnie inaczej, m.in. naturalnie się układać. Daj sobie i swoim włosom trochę czasu.

Jeśli porada numer 1 nie przyniosła rezultatu, spokojnie… Mamy ich jeszcze 10.

2.    Wypłacz się

Metoda sprawdzona przez setki lat i – o dziwo – wciąż działa! Jest Internet, rozrywki, świetne filmy, a w rzeczywistości nic tak nie działa na ukojenie nerwów, jak płacz. Gdy już się wypłaczesz, zadzwoń do przyjaciół, spotkaj się z nimi, rozerwij się. Nowa, nawet nie najlepsza fryzura, nie jest powodem do robienia światowej tragedii. Włosy odrosną szybciej, niż myślisz.

3.    Nie poluj na swojego fryzjera

Owszem, kilkoma nierozważnymi ruchami zrujnował spokój Twojego ducha, ale czy zrobił to specjalnie? Styliści miewają różne wizje, które nie zawsze okazują się trafione na konkretnej głowie. Nie biegnij do fryzjera z awanturą – to nic nie da. Metoda „grubej kreski” nadal okazuje się być skuteczna.

4.    Pomyśl o poprawieniu kiepskiej fryzury

Zacznijmy od pytania: czy odwiedziłaś zaufanego fryzjera, z którego usług korzystasz regularnie? Jeśli tak, warto pojawić się u niego podobnie i w ciągu 48 godzin poprosić o poprawienie fryzury. Każdemu zdarzają się błędy i powinnaś dać swojemu styliście szansę do rehabilitacji. Nie będzie chciał stracić stałej klientki, dlatego na pewno przyłoży się do poprawek – efekt może być zdumiewający!  

Jeśli katastrofę na Twojej głowie wyczarował przypadkowy fryzjer – daj sobie spokój z jego usługami, poprawki mogą wypaść jeszcze gorzej.

5.    Rozważ wydłużenie włosów

Jest to bardzo skuteczna metoda natychmiastowej zmiany swojego wyglądu. Jeśli nieudana stylizacja wiązała się z drastycznym skróceniem Twoich włosów, dobrym pomysłem może okazać się ich delikatne wydłużenie.

Pamiętaj, że nie ma się czego wstydzić. Włosy wydłużają sobie największe gwiazdy muzyki i filmu. Metoda jest dość kosztowna, ale jeśli aktualny wygląd nie pozwala Ci zasnąć – gra jest warta świeczki.

6.    Wspomagaj się suplementami i odpowiednią dietą

Cudowne specyfiki na porost włosów działają tylko w reklamach. Twoje włosy mają naturalny cykl wzrostu, ale możesz im nieco pomóc aplikując odżywki. Pomocne na pewno będą naturalne kwasy tłuszczowe, które możesz przyjąć w formie tabletki. Urozmaicona, bogata w żelazo i cynk dieta również znakomicie wpłynie na kondycję włosów, pobudzając je do szybszego wzrostu.

7.    Daj się porwać inwencji!

Nieudana fryzura może być motywacją do odkurzenia różnych stylistycznych gadżetów. Jeśli od dawna nie używałaś ciekawych spinek, kolorowych opasek i praktycznych gumek, pora się z nimi przeprosić. Upięcie nierówno obciętych włosów, zaczesanie grzywki, fantazyjne wstawki – to wszystko może diametralnie zmienić Twój wygląd i zadziałać na Twoją korzyść.

8.    Wybierz sobie perukę 

To może być sposób na szybkie odmienienie swojego wyglądu. W sklepach można dosłownie przebierać w sztucznych kucykach, warkoczach i dredach. Jeśli ich użyjesz, masz szansę na zaskoczenie otoczenia. Jeśli myśli myślisz – gorzej już być nie może. Warto więc poeksperymentować.

Wybór peruk jest bardzo duży – te najdroższe wykonane są z naturalnych włosów. Peruka to często jednak ryzykowny sposób, może on zsunąć się z głowy.

9.    A co powiesz na nową grzywkę?

Grzywka jest tym elementem fryzury, który najbardziej rzuca się w oczy. Nic dziwnego, że to właśnie ona jest najczęściej przyczyną złej oceny pracy fryzjera. Jeśli Twoja grzywka jest obcięta nierówno lub po prostu źle pasuje do Twojej twarzy, możesz ją ratować.

W tym celu zainwestuj w różnego rodzaju spinki, dzięki którym odsuniesz grzywkę na dalszy plan. Możesz też poprosić innego fryzjera o jej wycieniowanie, postrzępienie. To często przynosi zadziwiające efekty! Nie zapominaj też o makijażu – idealnie dobrany potrafi całkowicie odwrócić uwagę od grzywki.

Jeszcze innym sposobem jest doczepienie sztucznej grzywki. Z tego patentu korzystają światowe gwiazdy, co już od dawna nie jest żadną tajemnicą. Może Ty też się skusisz?

10.    Poświęć sobie trochę czasu 

Pierwszy szok już minął? W takim razie pora na działanie. Przygotuj sobie ulubiony napój, który doda Ci energii. Następnie przypomnij sobie o urządzeniach do stylizacji włosów i zacznij z nimi eksperymentować. Nie uwierzysz, jak zadziwiające efekty może przynieść kilka pociągnięć prostownicą. A jak zareaguje fryzura Twoich koszmarów na spotkanie z lokówką? Rezultaty mogą okazać się świetne!

Nie masz nic do stracenia, dlatego w nieudanym uczesaniu szukaj okazji do zrobienia tego, co zawsze bałaś się zrobić. Kto wie – może odkryjesz sposób układania włosów, dzięki któremu zupełnie odmienisz swój wygląd?

11.    Ciesz się życiem! 

Źle obcięte włosy to nie koniec świata. Weź się w garść – ludzie naprawdę mają dużo większe problemy. Wiem, że czujesz się źle, dlatego masz dobrą okazję do wypróbowania swoich przyjaźni. Poproś znajomych o spotkanie, zasugeruj mężowi lub partnerowi, aby zabrał Cię do kina czy restauracji. Odpręż się i nie daj się chandrze!

Na złe obcięcie zawsze są odpowiednie techniki przetrwania. Poznałaś te, które moim zdaniem na pewno Ci pomogą. Głowa do góry! W każdej sytuacji trzeba szukać pozytywów. W przyszłości będziesz wiedziała, na co zwrócić uwagę swojemu fryzjerowi i w jakiej fryzurze na pewno nie wyglądasz dobrze. To zaprocentuje. 

Pielęgnacja krótkich fryzur: 7 kroków do sukcesu

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Krótkie fryzury wymagają mniej pracy? To mit!

To paradoks, ale krótkie fryzury wymagają zdecydowanie więcej wysiłku, by dobrze wyglądały, niż włosy długie. Weźmy pierwszy z brzegu przykład: zaspałaś, zrywasz się rano z łóżka i musisz błyskawicznie przygotować się do wyjścia. Długie włosy wystarczy upiąć w niedbały kok i fryzura gotowa. Nawet, gdy nie są świeżo umyte, nikt tego nie zauważy. Krótka fryzuraczęsto wygląda rano tak, że każdy włos sterczy w inną stronę. Doprowadzenie jej do porządku wymaga znacznie więcej czasu i użycia dobrych produktów do stylizacji.

Jeśli więc planujesz ściąć długie włosy, by mieć mniej pracy – przemyśl ten pomysł jeszcze kilka razy. Jeśli jednak marzy Ci się krótka fryzura, bo chcesz odmienić swój wizerunek i w takim uczesaniu czujesz się najlepiej – działaj śmiało i koniecznie przeczytaj nasz poradnik, żeby dowiedzieć się, jak dbać o krótkie włosy.

1.    Dobrze dobierz fryzurę

Krótkie fryzury są dobre dla każdego. Ale nie oznacza to, że wystarczy wybrać dowolną fryzurę z katalogu, by dobrze wyglądać. Krótka fryzura musi być perfekcyjnie dopasowana do typu włosów i rysów twarzy, by wydobyć to, co godne podkreślenia i zatuszować wszelkie mankamenty. Najtrudniejsze zadanie stoi przed właścicielkami włosów mocno kręconych, choć sprawny fryzjer i z nimi sobie poradzi. Także włosy cienkie i delikatne wymagają precyzyjnego cięcia. Warto też pamiętać, że charakter fryzury można zmienić modyfikując ułożenie grzywki, która stanowi obramowanie dla twarzy.

2.    Wybierz dobrego fryzjera

Podciąć końcówki długich włosów potrafi każdy fryzjer, ale krótkie fryzury to prawdziwy sprawdzian fryzjerskiego kunsztu. Tutaj każde cięcie ma ogromne znaczenie i może zaważyć na efekcie końcowym. Najlepiej wybrać fryzjera, którego pracę mogłaś zobaczyć na żywo. Rekomendacja znajomych będzie w tym przypadku bezcenna. Oczywiście nie musisz iść do najdroższego salonu w mieście i korzystać z usług stylisty gwiazd, ale powierzanie swojego wizerunku w ręce fryzjera z osiedlowego saloniku, który kusi wyjątkową promocją cenową może być decyzją, jakiej długo będziesz żałować.

3.    Pomyśl o zmianie koloru włosów

Krótkie fryzury często wymagają bardziej nasyconej i wyrazistej kolorystyki. Dlatego ścinając włosy rozważ też koloryzację. Może się okazać, że wzmocnienie naturalnego koloru, czy nawet kompletna zmiana odcienia włosów będzie strzałem w dziesiątkę.

4.    Krótkie włosy – lżejszy szampon

Krótkie włosy bardzo łatwo jest obciążyć tak, że oklapną i będą wyglądały na przetłuszczone. Zrezygnuj więc z produktów typu „szampon i odżywka w jednym” oraz z szamponów o bogatej konsystencji. Najlepszym wyborem będzie lekki szampon (bez silikonów), którego jedyną funkcją jest oczyszczanie włosów. To istotne, bo krótkie włosy wymagają częstszego mycia – zwykle nawet codziennego.

5.    Odżywiaj, ale rozsądnie

Krótkie fryzury wymagają stosowania odżywki, ale trzeba nakładać ją umiejętnie, by nie obciążać włosów u nasady. Najlepiej wcierać ją wyłącznie w końcówki. Dobrze też sprawdzą się lekkie eliksiry w formie sprayu. Raz w tygodniu włosom przyda się solidne „dokarmianie” – wmasuj w nie ciepły olejek i pozostaw pod ręcznikiem na godzinę, a następnie umyj włosy szamponem. Zamiast olejku możesz też użyć intensywnie regenerującej i odżywiającej maski. Taka kuracja sprawi, że będą gładkie, błyszczące i miękkie.

6.    Odżywiaj od środka

Pamiętaj, że wygląd włosów tylko w pewnym stopniu zależy od tego, co w nie wcierasz. Nawet najlepsza odżywka nie zastąpi prawidłowego odżywiania. Dbaj o bogaty i różnorodny jadłospis, a dla lepszego efektu sięgnij też po suplementy diety z drożdżami czy skrzypem polnym, które działają na włosy wzmacniająco.

7.    Odwiedzaj często fryzjera

Krótkie fryzury prezentują się dobrze tylko wówczas, gdy są regularnie podcinane. To ważne nie tylko po to, by nadać fryzurze właściwy kształt. Podcinanie włosów gwarantuje też, że będą zdrowe, a końcówki nie będą się rozdwajać.

Wygląda skomplikowanie? Jeśli czujesz, że krótka fryzura to coś, czego potrzebujesz, te siedem kroków pozwoli Ci perfekcyjnie opanować pielęgnację nowego uczesania. A efekty z pewnością będą warte tego zaangażowania.

Kręcone włosy nie potrzebują lokówki – prawda czy mit?

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Kręcone włosy wymagają specjalnego traktowania

Masz naturalnie kręcone włosy? Jesteś szczęściarą! Loki i fale są w modzie. Właścicielki prostych włosów z pewnością wiele by oddały, żeby mieć tak bujną fryzurę. Jednak chyba nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że włosy kręcone wymagają specjalnego traktowania. Układanie ich wcale nie jest takie proste. Sprawdź zatem, czy włosy kręcone nie potrzebują lokówki.

Mycie – czyli podstawa dbania o kręcone włosy

Kręcone włosy mają niestety tendencję do puszenia się. Znasz to? Kosmyki nie chcą układać  się w gładkie fale czy loki, tylko napuszone sterczą na wszystkie strony. Żeby spróbować je ujarzmić, trzeba zacząć od pielęgnacji podczas mycia. Zanim wejdziesz pod prysznic, włosy trzeba delikatnie rozczesać. 

Używaj szamponów do włosów suchych lub zniszczonych, nawet jeśli wydaje Ci się, że Twoje włosy są zdrowe. Takie preparaty świetnie nawilżają włosy i dzięki temu nie będą one tak się puszyć. Po umyciu, koniecznie nałóż odżywkę. Po spłukaniu wyciśnij resztę wody w ręcznik, pamiętając, żeby nie trzeć włosów. No i oczywiście nie rozczesuj ich szczotką na mokro. Wystarczy przeczesać je palcami, dzięki temu jest szansa, że włosy kręcone nie będą potrzebowały lokówki.  

Nawilżanie 

Włosy kręcone mają tendencję do przesuszania się, dlatego tak ważne jest, żeby używać preparatów nawilżających. Wspomnieliśmy już o szamponach i odżywkach, aleTwoim lokom przyda się coś więcej. Przynajmniej raz w tygodniu nakładaj na włosy specjalną maskę, która ładnie je odżywi i nawilży. Preparat aplikuj na całą długość włosów, załóż foliowy czepek, owiń ręcznikiem i zostawiamy na 30 minut. Później spłukuj, pamiętając, by ostatnie płukanie zrobić zimną wodą, która zamknie łuski i sprawi, że włosy staną się gładkie i nie będą tak się puszyć.

Stylizacja – czy włosy kręcone nie potrzebują lokówki? 

Zacznij od wybrania odpowiednich kosmetyków do stylizacji. Najlepsze będą preparaty przeznaczone do włosów kręconych – pomogą ujarzmić fryzurę. Sprawdzą się tutaj m.in. lekkie pianki czy delikatne jedwabie. Pamiętaj, żeby kosmetyki nałożyć równomiernie, na całej długości włosów. W tym celu warto podzielić kosmyki na kilka części – z tyłu, na czubku i po bokach – to ułatwi precyzyjne nałożenie preparatów.

Kręcone włosy nie lubią suszarki, najlepiej więc pozwolić im wyschnąć naturalnie, ale  – jak wiesz – nie zawsze jest to możliwe. Dlatego, jeśli już musisz użyć tego sprzętu, najlepiej nałożyć dyfuzor i ustawić chłodny nawiew. Włosy suszyod spodu, delikatne je ugniataj i zwijaj palcami w loki. 

Kiedy sięgnąć po lokówkę?

Jeśli Twoje włosy mają ładny, naturalny skręt, to rzeczywiście lokówka nie jest im potrzebna. Jednak gdy pomimo różnych zabiegów pielęgnacyjnych, kosmyki puszą się, to lokówka może im nadać ładny kształt i uporządkowany charakter. Pamiętaj natomiast, że tego typu sprzęt bardzo niszczy włosy, dlatego nie powinno się używać go codziennie. Jeśli jednak chcesz stosować lokówkę częściej, niż na wielkie wyjścia, lepiej zainwestujw dobry sprzęt. Na co zwrócić uwagę:

1.    Regulacja temperatury

Dzięki temu można ochronić włosy przed zgubny działaniem gorąca. Pamiętaj, że włosy cienkie należy układać na możliwie najniższej wartości.

2.    Moc 

Od niej zależy to, jak szybko lokówka będzie się nagrzewać. Najczęściej moc wynosi od 10 do 150 W. Przy najwyższej wartości czas nagrzewania wynosi kilkadziesiąt sekund. Przy słabszej mocy, może wynieść nawet kilka minut.

3.    Końcówki i nasadki

Lokówki wyposażone są przeważnie w kilka nasadek, dzięki którym możesz uzyskać różną grubość loków. Podstawowa końcówka ma kształt walca i może mieć ceramiczną albo metalową powłokę (lepiej wybierać tę pierwszą, która równomiernie się nagrzewa i jest bezpieczniejsza dla włosów).

4.    Generator jonów ujemnych

Bardzo przydatna funkcja, która wytwarza jony ujemne, a te domykają łuski i sprawiają, że włosy nie elektryzują się.

Bardzo fajnym sposobem na uzyskanie ładnych loków jest związywanie ich na noc. Po umyciu głowy na włosy nałóż preparat do stylizacji (pianka, żel), delikatnie wysusz i zrób koczek – ślimak na czubku głowy. Zepnij go miękka, szeroką gumką i połóż się spać. Rano obudzisz się z poskręcanymi włosami, lekko uniesionymi u nasady. Taki sposób nadaje włosom ładny i naturalny wygląd. Oczywiście jest on przeznaczony głównie dla pań posiadających dłuższe włosy, które można upiąć do góry. 

I na koniec pamiętaj, że kręcone włosy nie zawsze potrzebują lokówki. Dziś najmodniejsze są naturalne fryzury, dlatego nie sklejajcie włosów nadmierną ilością pianki czy lakieru.

Splashlight – włosy jak muśnięte słońcem, czyli najnowszy trend w farbowaniu włosów

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Pamiętasz ostatnie dwa sezony, kiedy większość kobiet wyglądała, jakby przypadkiem zanurzyły końcówki włosów w wybielaczu? Trzeba przyznać, że stylowy ombre w wariancie masowym stracił sporo ze swojej subtelności i uroku. Na szczęście powoli odchodzi w niebyt. Teraz gwiazdy lansują nowy trend w farbowaniu włosów. Splashlights to hasło, które jest chyba najczęściej wymawiane u topowych nowojorskich fryzjerów.

Splashlights czyli pocałunek słońca

Pocałunek słońca – tak poetycko określają najmodniejszy trend jego kreatorzy. I rzeczywiście trzeba przyznać, że nie mijają się z prawdą. Splashlights to farbowanie włosów inspirowane tym, jak zachowują się one pod wpływem słońca. Szczególnie dobrze znają ten efekt blondynki, które po słonecznych wakacjach mają włosy pełne złocistych refleksów i kosmyków o różnych odcieniach.

Splashlights naśladuje właśnie ten efekt. Fryzjer rozjaśnia włosy bardzo delikatnie, tyko niektórym kosmykom zmieniając odcień. Dba też o to, by efekt był naturalny, a więc włosy są ciemniejsze u nasady, a najjaśniejsze na końcówkach. Efektem jest wielowymiarowa, bardzo naturalna fryzura. Jednocześnie włosy nie są niszczone tak, jak po standardowym rozjaśnianiu, bo tylko ich fragmenty poddawane są działaniu kosmetyków.

Ciekawą odmianą splashlights jest też efekt światła rzucanego przez reflektor. To już nie naturalne muskanie słońcem, tylko intensywna plama wyróżniająca się na tle ciemniejszych włosów. Część kobiet decyduje się na obramowanie w ten sposób twarzy, bo jaśniejsze pasma optycznie odejmują lat. Rewelacyjnie wygląda rzucenie jasnej, poziomej plamy w połowie włosów. To już wariant dla odważnych, bo tak farbowana fryzura zyskuje zdecydowanie awangardowy charakter.

Jak Ci się podoba ten trend? Jesteśc gotowa na muśnięcie słońca, czy wolisz pozostać przy klasycznych metodach koloryzacji?

Co zrobić, by włosy szybciej rosły? Podciąć…! Prawda czy mit?

Agnieszka ObstawskaStylisyta fryzur

Prawda czy mit?

Częstą odpowiedzią na pytanie, co zrobić, by włosy szybciej rosły jest podcinanie. To prawda? Podcinanie włosów na pewno nikomu nie zaszkodzi, ale niestety – nie ma szansy, by od tego włosy zaczęły rosnąć szybciej. Dlaczego tak jest?

Tempo wzrostu włosów jest u wszystkich ludzi zbliżone i wynosi od jednego do dwóch centymetrów miesięcznie. Od czego zależy, czy znajdujemy się w dolnej, czy górnej granicy tych wartości? Otóż jest to cecha indywidualna i uwarunkowana genetycznie. Tempo wzrostu zależy też od wieku (spada, gdy organizm się starzeje), gospodarki hormonalnej i ogólnego stanu zdrowia. Na pewno jednak czynnikiem, która ma na to wpływ nie jest podcinanie włosów.

Skąd ten mit?

Skąd zatem wzięło się rozpowszechnione przekonanie, że podcinanie końcówek przyśpiesza wzrost włosów?  Regularne podcinanie rzeczywiście sprawia, że włosy wyglądają lepiej i są zdrowsze. W ten sposób pozbywasz się rozdwajających się i zniszczonych końcówek. Dzięki temu włosy nie łamią się dalej i rzeczywiście można mieć wrażenie, że są dłuższe.

Niezależnie więc od tempa wzrostu włosów warto systematycznie chodzić do fryzjera. Wystarczy podcięcie raz na 12 tygodni (w przypadku krótkich fryzur częstej), by fryzura prezentowała się naprawdę dobrze. A to jest znacznie ważniejsze od tego, czy włosy rosną centymetr czy dwa w ciągu miesiąca.